Wiara w siebie – temat tygodnia

Wiara w siebie jest przekonaniem o własnej sprawczości. To świadomość danej osoby, że jest w stanie wykonać różne czynności, osiągnąć zamierzone cele, odnaleźć się w różnych sytuacjach. Jej elementem jest wysokie poczucie własnej wartości. Dzieci zwykle mają naturalną tendencję do wiary we własne możliwości. Może nawet czasem się wydawać, że jest ona przesadna, dlatego warto wesprzeć je, by potrafiły zachować równowagę. Tak, by w przyszłości ich wiara w siebie nie wykluczała świadomości ich mocnych i słabych stron, ale była z nią spójna. Można wesprzeć maluchy w budowaniu wiary w siebie poprzez: – zachęcanie do podejmowania wysiłków, próbowania swoich sił w różnych typach zadań i chwalenie podejmowania prób; – pokazywanie mocnych i słabych stron z zaznaczeniem, że słabości mogą zostać zniwelowane przez mocne strony oraz że wielu rzeczy można się nauczyć;częste proponowanie zadań, w których dzieci mogą odnieść sukces, jeśli włożą w nie trochę wysiłku – opowiadanie bajek, w których bohaterowie, dzięki wierze w siebie i niepoddawaniu się mimo przeciwności, osiągnęli zamierzony cel.

1.„Smoku, do pieczary!” – zabawa ruchowa.
Rodzic gra wolno na bębenku lub innym instrumencie. Dziecko-smok porusza się ociężale, wydając „smocze” jęki. Na hasło: Smoku, do pieczary! – dziecko wchodzi ostrożnie, pod rozłożone na podłodze np.koce

2.„Legenda o Smoku Wawelskim” – słuchanie utworu i rozmowa na temat wiary we własne siły, jaką prezentował szewc Skuba

Legenda o Smoku Wawelskim
Weronika Kostecka

Czy wiecie, co upamiętnia krakowski pomnik smoka stojący u stop Wawelu? Ten potwor jest na szczęście z metalu i nikomu nie może zrobić krzywdy, ale jego pierwowzor nie na żarty nastraszył mieszkańcow Krakowa.

Dawno, dawno temu, tak dawno, że nikt już nawet nie pamięta, kiedy dokładnie to się wydarzyło, w pieczarze pod Wawelskim Wzgorzem zamieszkał najprawdziwszy, straszliwy smok ziejący ogniem. Gdy wydawał z siebie złowrogi ryk, drżały ściany wszystkich domow, a nawet ściany zamku, w ktorym mieszkał krol Krak.

Smok polował na pasące się owce i inne zwierzęta. Pożerał je, a gdy tylko ponownie zgłodniał, znow wyruszał na łowy, wprawiając w przerażenie wszystkich mieszkańcow. Zdarzało mu się też porywać bezbronne dziewczęta. Ze strachu o swoje corki i żony krakowianie sami zaczęli podrzucać mu pod jaskinię tłuściutkie owce z nadzieją, że gdy potwor się naje, nie będzie polował. Wszyscy jednak drżeli na myśl, że w końcu zabraknie zwierząt…

Krol Krak rozmyślał od rana do wieczora, jak się pozbyć smoka. Ogłosił nawet, że śmiałek, ktory zabije potwora, dostanie w nagrodę rękę krolewskiej corki. Kolejni rycerze stawali do walki ze smokiem, ale żaden z nich nie zdołał go pokonać. Tym, ktorzy mieli szczęście, udawało się uciec; innych smok pożerał, i to razem ze zbroją. Krolewna płakała, krol nie spał po nocach ze zmartwienia, a mieszkańcy byli coraz bardziej przerażeni.

Ktoregoś dnia do zamku przybył szewczyk Skuba i skłonił się przed krolem.
– Wiem, jak uwolnić Krakow od tego podłego potwora! – obwieścił.
Krol wysłuchał całego planu. „To się może udać!” – pomyślał.
Jeszcze tego samego dnia szewczykzamknął się w swoim warsztacie i przystąpił do pracy, dodając sobie odwagi wesołą piosenką:

Może nie jestem rycerzem,
ale w swoj rozum wierzę!
Wiem, jak Krakow ocalić,
krol mnie na pewno pochwali!
Potwor nie będzie już szkodzić.
Krol mnie za to nagrodzi!


Oto, co wymyślił Skuba: zdobył gdzieś piękną, owczą skorę, wypełnił ją siarką i smołą, a następnie zszył wszystko tak zręcznie, że wypchana owca wyglądała jak żywa. Nad ranem podrzucił ją pod smoczą pieczarę. Gdy tylko smok się obudził i poczuł, że jest głodny, wypełzł na zewnątrz i zauważył smakowicie wyglądającą, tłuściutką owcę. Rzucił się więc na nią i połknął w całości, mlaszcząc z apetytem olbrzymim smoczym jęzorem. Minęło jednak zaledwie kilka chwil, gdy uczucie sytości ustąpiło miejsca straszliwemu pożarowi żołądka. Potwor poczuł, jak gdyby ogień trawił go od wewnątrz!

Z upiornym jękiem smok rzucił się do brzegu Wisły i chcąc ugasić pragnienie, począł pić wodę; pił i pił, aż napęczniał tak bardzo, że nagle pękł z hukiem i rozpadł się na milion kawałkow! Mieszkańcy Krakowa wiwatowali na cześć sprytnego szewca, a krol Krak dotrzymał słowa: wkrotce Skuba i krolewna stanęli na ślubnym kobiercu. Skuba opływał od tej pory we wszelkie dostatki, żal mu było jednak porzucić swoje ulubione zajęcie… dlatego nadal szył poddanym buty!

Rodzic zadaje dziecku pytania do wysłuchanego utworu:
Jaki straszliwy potwor mieszkał dawno temu w Krakowie? Co stawało się z rycerzami, ktorych krol wysyłał do walki z potworem? W jaki sposob Skuba zgładził potwora? Czy szewczyk pokonałby smoka, gdyby nie wierzył w siebie i swoj plan? Dlaczego?

3.„Kiedy i dlaczego trudno nam uwierzyć w siebie?” – rozmowa kierowana.
Rodzic rozmawia z dzieckiem na temat tego, dlaczego w niektorych sytuacjach trudno uwierzyć w siebie i coś zrobić, oraz o towarzyszących temu uczuciach (obawa, że coś wyjdzie nie tak, strach przed odmową lub porażką, wstyd, że ktoś nas wyśmieje, nieśmiałość, a także bol brzucha, szybsze bicie serca, płacz).

4.Praca z KP2.25 – ćwiczenie motoryki małej, rozmowa o emocjach.
Dziecko określa emocje, jakie mogą odczuwać osoby biorące udział w przedstawieniu. Wycinaja z bibuły kurtynę i przykleja ją w wyznaczonym miejscu na ilustracji.

5.Wyjscie na plac zabaw.
Rysowanie kredą na płytach chodnikowych bohaterow poznanej legendy. (oczywiście jeśli istnieje taka możliwość) Miłego dnia!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.